Na drugim miejscu jest Azja – tam wybiera się 12 proc. klientów serwisu. – Wakacje to szczególny czas wzmożonego zainteresowania podróżami na własną rękę. W tym roku wśród polskich turystów odnotowaliśmy 20 proc. wzrost podróży organizowanych samodzielnie w stosunku do roku poprzedniego – mówi Agencji Informacyjnej
Klamka zapadła – wybieramy się w podróż do Norwegii. Pomysł jest wspaniały i wszyscy ochoczo przebierają nogami na myśl o fiordach, pięknych widokach, łosiach, łososiach… i o tym, jak się za planowanie takiej podróży zabrać. Bo Norwegia to nie kurort, gdzie na każdym rogu znajduje się knajpa, a do głównych atrakcji
Tag - Izrael na własną rękę. Na moim blogu podróżniczym znajdziesz mnóstwo miejsc wartych odwiedzenia w Izraelu. Zaplanuj swój samodzielny wyjazd do Izraela. Jerozolima i jej ciasne zakamarki. Stare miasto – zwiedzanie, ciekawe miejsca i noclegi. Zapraszam do Jerozolimy! Miejsca świętego dla chrześcijaństwa, islamu, judaizmu
Zobacz wspaniałe norweskie fiordy, górskie krajobrazy i fascynujące miasta Norwegii podczas niezwykłych podróży pociągiem oraz rejsów statkiem. 4,5. 3 terminy. 8 dni. Od 8 698,–. Kliknij, aby przejść do wycieczki — Hurtigruten – rejs wzdłuż norweskich fiordów do Arktyki.
Organizacja wakacji w Tajlandii na własną rękę może być ekscytującym doświadczeniem. Jest to okazja, aby poznać lepiej geografię kraju, zrozumieć zwyczaje i kulturę, dowiedzieć się jak działa transport publiczny i jakie są koszty życia i dla lokalsów, i dla turystów.
Do fiordów Norwegii. 5.5 87 opinii. 3 678 zł /os. +20 zł TFG i TFP. Norwegia - Uwaga na trolle! Norwegia.
Kawa w restauracji to koszt 1,50- 2 euro, ciasto około 3. Obiady często wychodzą drożej, bo od 8 euro, jednak można znaleźć smaczne miejsca, w których zjemy już za 4,5 euro. Jeśli chodzi o ceny w sklepach, owoce i warzywa są głównie importowane, więc adekwatnie droższe. Paczka oliwek to 2 euro. Mrożonki od 2 euro.
xRvygee. Praca poza sezonem Szukając pracy poza sezonem warto zajrzeć na strony: • NAV, • agencji pośrednictwa pracy (czytaj więcej o agencjach pośrednictwa pracy w Norwegii pod tym adresem), • EURES (europejskiej sieci ofert pracy). Istnieje również możliwość szukania pracy na „własną rękę”. Wystarczy odwiedzić biura potencjalnych pracodawców i zostawić tam swoje CV. Oferty pracy NAV NAV to norweski urząd pracy. Można tu znaleźć oferty pracy, uzyskać dostęp do komputera i Internetu czy telefonu. Na stronie NAV znajdują się informacje pomagające znaleźć pracę obcokrajowcom. Eures – zagraniczne oferty pracy EURES to sieć europejskich ofert pracy. Można tu znaleźć informacje o pracy w różnych krajach, w tym w Norwegii. Więcej informacji na stronie EURES. Strony internetowe z ofertami pracy STRONY INTERNETOWE Z OFERTAMI PRACY: NAV Jobzone Jobbdirekte Adecco Manpower Finn FAQ 1. Gdzie szukać pracy poza sezonem? Pokaż odpowiedź 2. Jak szukać pracy „na własną rękę”? Pokaż odpowiedź 3. Jakie dokumenty należy przygotować starając się o pracę? Pokaż odpowiedź 4. Jakie są wymagania pracodawców? Pokaż odpowiedź 5. Gdzie można sprawdzić warunki pracy i płacy w Norwegii? Pokaż odpowiedź
Foto: Katepax, Shutterstock Dobra okazja na zarezerwowanie krótkiego, okołoweekendowego wyjazdu do Norwegii. W podróż do Trondheim wybierzecie się za tytułowe 87 PLN. LOTYNajtańsze bilety dostępne są dla posiadaczy Wizz Discount Club oraz w ramach trwającej w Wizz Air promocji. Bez dodatkowych opłat podróżować będziecie z bagażem podręcznym o maksymalnych wymiarach 55 x 40 x 23 cm i wadze do 10 City Living Schøller jest usytuowany w spokojnej okolicy, naprzeciwko królewskiej rezydencji Stiftsgården w centrum miasta, a jego oferta obejmuje klimatyzowane pokoje i apartamenty. Obiekt zapewnia bezpłatną kawę i herbatę. W pokojach goście mają do dyspozycji telewizor z dostępem do kanałów kablowych, a także bezpłatne auto i zwiedzaj malowniczą okolicę! Oferty w najlepszej cenie
Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż planowanie podróży. Jeśli mogę zaplanować wyjazd na 2 tygodnie to osiągam apogeum szczęścia. Gdy dodamy do tego moją naturalną potrzebę zdroworozsądkowego podchodzenia do kosztów to otrzymamy idealny poradnik pod tytułem: Czarnogóra dla oszczędnych. Dlaczego Czarnogóra? Była już moim celem w zeszłym roku, bo w ten rejon Bałkanów nigdy się nie zapuściliśmy. Ze względu na niespokojny COVID’owo czas w 2020 roku odpuściliśmy ten wyjazd ale rok później, uzbrojeni w nowe adresy, namiary i paszporty zaszczepienia ruszyliśmy w dla oszczędnych – kiedy jechać?Dawniej większość podróży odbywaliśmy poza sezonem. Maj, czerwiec, wrzesień i październik to były miesiące, w których najczęściej ruszaliśmy w drogę ale gdy zachciało nam się polecieć do ZEA to wybieraliśmy listopad, Mauritius marzec. Nie mieliśmy dzieci w szkole i nie trzeba się było przejmować przepadającymi lekcjami. To się niestety zmieniło i teraz razem z połową Polski ruszamy w świat w czasie podjąć wyzwanie i ruszyć do Czarnogóry w sierpniu mając świadomość, że w tym czasie będzie tam jak w ulu i ceny też zapewne nas zaskoczą in minus. Czy tak było?I tak i temacie cen wszystko zależy od tego dokąd się wybierzemy i na co się nastawiamy. My postanowiliśmy jeść w knajpach, restauracjach i gotować tylko w wyjątkowych sytuacjach. Finalnie obiad ugotowałam raz i raz odgrzałam kolację na wynos. Ceny jedzenia wydają mi się bardzo podobne do tych w Polsce. Mieszkamy w okolicach Warszawy i może dlatego rachunki za kolację nie robiły na nas wrażenia. Jeśli jednak ktoś nie jest przyzwyczajony to może to odczuć. Inna sprawa, że porcje oferowane jako dla 2 osób z powodzeniem wystarczają dla 4 i jeszcze zostaje więc miejcie to na uwadze zamawiając chociażby mięso. Warto spojrzeć na podaną zazwyczaj w menu wagę tłumów muszę potwierdzić to czego się spodziewaliśmy i dodać jeszcze, że było gorzej niż się spodziewałam. Na plaży czuliśmy się jak w tetris’ie, w knajpach często trzeba było poczekać w kolejce, Czarnogórę opanowały potworne korki, a spacer po deptaku wyglądał jak pochód pierwszomajowy. Ale! pomimo tłumów i tak udało nam się znaleźć miejsca, w których byliśmy sami i mogliśmy się nacieszyć pięknem dla oszczędnych – co, jak i pierwsze niedrogi nocleg. Szansa na niedrogie noclegi w szczycie sezonu w Czarnogórze są znikome chyba, że zdecydujemy się na pewne kompromisy. My postanowiliśmy zamieszkać na Barskiej Riwierze, a nie chociażby w Budwie co pozwoliło nam zapłacić za nocleg ponad dwukrotnie mniej i otrzymać w tej cenie wysoki nocleg u przesympatycznego Nikity polecam z całego serca. Piękny dom na wzgórzu, zacieniony ogród, basen ze słodką wodą i spektakularny widok na morze. Apartamenty położone są dość wysoko i z dala od głównej drogi, co może uciążliwe przy spacerach nad morze, dawało jednak szansę na relaks i ciszę z dala od zgiełku miasteczka. Namiar na nasz nocleg znajdziecie na końcu zjeść:My wyszukiwaliśmy najlepiej oceniane knajpki i restauracje w sieci i dokładnie tam jechaliśmy. W okolicach Baru, w którym mieszkaliśmy jest sporo fajnych i rozsądnych cenowo restauracji. W Starym Barze czyli położonej w górach miejscowości trudno trafić źle. My jedliśmy w KONOBA BEDEM chyba najlepsze owoce morza podczas całego pobytu w Czarnogórze. Obok była równie polecana knajpka z pysznym winem z granatu. Kolejka przed wejściem może śmiało zaświadczyć o jakości. My czekaliśmy około 30 minut, w sąsiednich restauracjach było podobnie. W Podgoricy dla odmiany trafiliśmy do fantastycznej knajpki mięsnej, w której porcje przygotowane dla dwóch osób wystarczyły nam na 2 obiady. Możemy szczerze polecić KONOBA LANTERNA. W samym Barze również byliśmy w przyzwoitej knajpce na pizzy ale w porównaniu z pozostałymi miejscami to było tam ot ma sporo dobrze zaopatrzonych supermarketów, które zlokalizowane są zarówno w centrum jak i w szerszej okolicy miasta. My będąc na miejscu tydzień bywaliśmy w różnych sklepach i można śmiało ukuć wniosek, że ceny są wszędzie bardzo zbliżone. Ja codziennie rano biegłam do piekarni po świeży burek z serem na śniadanie, bułkę a la wrocławską do kanapek na plażę i nieziemskie słodkie bułki z ciasta kruchego ale warstwowego jak ciasto francuskie z owocami. W przypływie głodu zajadaliśmy się burkiem z mięsem na ciepło z piekarni tuż przy plaży i pizzą sprzedawaną na kawałki. Żyć nie umierać!PRO TIP 1:To co uważam za kluczowe w przypadku wyjazdu do Czarnogóry to świadomość, że jakość wody w kranach jest kiepściutka. Szczególnie na południu Czarnogóry i dalej w Albanii. Powiem więcej, jeśli nie chcesz po kilku dniach wakacji zamienić się w nocnego jelenia na rykowisku cierpiąc na zatrucie polecamy picie tylko i wyłącznie wody kupionej w baniakach w sklepie. My używaliśmy wody z 5L butelek zarówno do mycia zębów jak i mycia owoców, gotowaliśmy w wodzie kranowej ale do herbaty również używaliśmy tej butelkowanej. Codziennie łykaliśmy też enterol – świetny probiotyk, sprawdzony przez nas w wielu krajach. Nie spotkało nas nic złego ze strony układu pokarmowego ale nasi sąsiedzi chorowali osób pomyśli sobie pewnie: Co? Przecież to nie Egipt. Nie przesadzajmy. W tym roku były potworne susze, w południowej Czarnogórze nie istnieje coś takiego jak kanalizacja w naszym rozumieniu, już samo to zniechęca do korzystania z kranowej wody. Baniak z wodą kosztował około 4 zł. Niewielki to koszt za komfort prawda?Podobnie sprawa się przedstawia w innych krajach, które w tym roku odwiedziliśmy czyli w Albanii i Macedonii TIP 2:Wprawdzie właściciel naszego apartamentu zagwarantował, że będziemy mieć dobry Internet w apartamencie ale zdecydowaliśmy się kupić kartę sim z internetem działającą w całej Czarnogórze, w zasadzie bez limitu, tzn. z limitem ale 500GB 😉 Karta kosztowała nas 10 euro za 14 dni i uważam, że warto ją mieć. Można ją kupić w małych punktach wyglądających jak nasze kioski z etui do telefonów i znajdują się w bardzo wielu miejscach w większych miejscowościach. Niestety karta nie działa w krajach ościennych pomimo znalezionychinformacji tego typu w dla oszczędnych – podsumowanie kosztów:No to do rzeczy. Ile to nas kosztowało 🙂Dojazd musicie rozkminić częściowo we własnym zakresie. My jechaliśmy jeszcze w trakcie tych wakacji do Albanii i Macedonii więc nadrobiliśmy nieco trasy i dopłaciliśmy do przejazdów, winiet itp. Poniżej wrzucam koszty autostrad, winiet jakie nas spotkały oraz paliwa za całą trasę w tą i z powrotem. Ponadto cena noclegów, wydatki na jedzenie na dzień za 4 osoby i koszty zrobiliśmy 4300 km, w cenie 2100 złotychwiniety i autostrady w 1 stronę: Austria 45 złotych, Czechy 55 złotych, przejazd autostradą przed Chorwację 140 złotych, w Słowenji jechaliśmy drogami bocznymi więc bezkosztowo (koszt winiety to 15 euro dla aut mniejszych i 30 euro dla vanów i większych).noclegi: 200 złotych za dobę/za 4 osoby TUTAJjedzenie i wszelkie inne koszty codzienne (wstępy do obiektów, tunele, promy, karta z internetem, pamiątki itp. za dzień pobytu dla 4 osób: 145 złotych).Koszt pobytu tygodniowego wyniósł nas około 4600 złotych no ale kto by jechał taki kawał na tydzień? Pamiętajcie, że jeśli nie jesteście gotowi na tak długą podróż samochodem, to zawsze możecie skorzystać z wygodnych lotów rodzimym LOT’em (do Podgoricy lub Tivatu)A co zwiedzać w Czarnogórze? O tym napiszę w następnym poście, bo Czarnogóra jest piękna i każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
norwegia wakacje na własną rękę